Jak uczyć historii najnowszej? Czy młodzi Polacy powinni znać historię współczesną? Odpowiedzi jest kilka a wśród nich ta najbliższa prawdy, czyli nauka poprzez spotkanie z człowiekiem – świadkiem historii i przez możliwość zadania mu szeregu pytań. Tak też było w Ósemce 26 marca br. Uczniowie klas ósmych pod kierunkiem pani Anity Kendziory spotkali się z Romanem Stegartem.
Roman Stegart to były monter kadłubów okrętowych w Stoczni im. Komuny Paryskiej w Gdyni. W 1970 roku uczestnik strajku i protestów robotniczych na ulicach Gdyni. W latach 1979-1980 kolporter „Robotnika Wybrzeża” w stoczni, a w sierpniu 1980 r. współorganizator strajku m.in. na Wydziale K-2. W stanie wojennym zajmował się m.in. pomocą rodzinom osób represjonowanych, zbiórką składek; drukarz i kolporter „Informatora Wojennego”, pism „Kadłub”, „Poza Układem”, 1982-1984 współzałożyciel Duszpasterstwa Ludzi Pracy przy parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Gdyni. W latach 1982-1983 nadawca Radia „Solidarność” w Gdyni, Gdańsku i Kościerzynie (posiadał dwa nadajniki radiowe).
Nie był i nie jest politykiem, chociaż waga jego działań przewyższa niejednego współczesnego „bohatera”. Jest tzw. Człowiekiem drugiej linii.
W stanie wojennym stworzył podziemną siatkę konspiracyjną Solidarności. Roman Stegart to niekwestionowany lider podziemia 1981-88 w Gdyni. Jest Kaszubą. Rodzice chcieli, żeby po szkole podstawowej uczył się dalej w rodzinnej Kościerzynie, ale on w 1969 r. przyjechał do Gdyni, by uczyć się w Zespole Szkół Okrętowych. Jeszcze przed strajkiem w sierpniu w 1980 r., miał kontakt z Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża. Gdy Andrzej Kołodziej, który zaledwie dzień wcześniej zatrudnił się w gdyńskiej stoczni ogłosił 15 sierpnia 1980 r. strajk – miał poparcie stoczniowców.
Strajk w Gdyni był autentycznym syndykalistycznym buntem. Załoga zamknęła dyrektora w gabinecie, przejęła radiowęzeł, drukarnię. Także później Stegart w 1982 r. zaczął tworzyć podziemną sieć poligraficzną.
Oto jeden z przykładów „podziemnej” działalności. W 1984 r. Roman Zwiercan, jeden z późniejszych liderów Solidarności Walczącej na kominie stoczniowej elektrociepłowni z kolegą wywiesili narodową flagę i transparent „Solidarność”. Na kominie wisieli kilka godzin, aż dyrektor zagwarantował, że jak zejdą, przywróci ich do pracy. Gdy stanęli na ziemi, zostali zatrzymani i zawiezieni na Srebrzysko do szpitala psychiatrycznego. Stegart przez lekarza załatwił kontakt dziennikarza radia BBC. Wieczorem lekarze wprowadzili go do szpitala i dziennikarz BBC przeprowadzał wywiady w szpitalnej izolatce…
Takie to były czasy, które pamiętają ojcowie, matki, babcie i dziadkowie naszych uczniów.